W nawiązaniu do naszego postu i prawdziwej historii, która miała miejsce, porozmawiamy dziś na temat obowiązku udzielania pomocy poszkodowanemu. W Polsce tylko 10% ludzi przeżywa zatrzymanie krążenia.
Dlaczego ludzie nie udzielają pomocy poszkodowanemu?
Najczęściej dlatego, że się boją, że zrobią krzywdę oraz konsekwencji tego. Zgodnie z prawem – mamy obowiązek udzielenia pierwszej pomocy.
Naszym gościem jest Karolina Stasieczek – aplikantka adwokacka.
Twój Ratownik: Czy mamy obowiązek udzielenia pierwszej pomocy?
Karolina Stasieczek: Tak, mamy obowiązek. W pierwszej kolejności wynika to z kodeksu karnego: jeżeli widzimy człowieka, który jest w bezpośrednim położeniu grożącym utratą życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, to wtedy jest to nasz obowiązek. ( Art. 162):
- Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.).
Również z kodeksu wykroczeń wynika obowiązek dla uczestnika zdarzenia udzielenia pomocy ofierze, a także z ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym: każdy kto zauważy osobę znajdującą się w stanie zagrożenia lub jest świadkiem takiego zdarzenia musi w miarę swoich możliwości i umiejętności, zrobić wszystko do skutecznego powiadomienia o tym zdarzeniu odpowiednich podmiotów, które są wyspecjalizowane w takiej pomocy.
Dodatkowo kodeks pracy nakłada na pracodawcę obowiązek zapewnienia wszelkich środków ochrony, a także szkolenia z zakresu udzielenia pierwszej pomocy w przypadku wypadku w pracy.
TR: Czy jest jakieś minimum jakie musimy zrobić w takiej sytuacji?
KS: To zależy od naszych umiejętności, naszego stanu wiedzy oraz naszego stanu psychofizycznego. Bo kiedy spotkamy się z sytuacją, kiedy ktoś doznaje szoku i nie jest w stanie nic zrobić to Sąd zwolni taką osobę z odpowiedzialności. Co do zasady, to takie minimum, które powinniśmy zrobić to mamy zawiadomić, co najmniej zawiadomić służby.
TR: Kiedy ten obowiązek udzielenia pomocy powstaje i do kiedy nas obliguje?
KS: Powstaje wraz z powstaniem stanu zagrożenia. Czyli to zagrożenie musi być: realne, albo musi się zbliżać nieuchronnie. Sąd Najwyższy w swoim orzecznictwie zaznaczył granicę do kiedy ten obowiązek nas obliguje. Po pierwsze – kiedy ta pomoc jest już udzielana przez wykwalifikowany podmiot udzielania pierwszej pomocy, po drugie, kiedy nastąpi ten stan zagrożenia i kiedy nastąpi śmierć poszkodowanego.
TR: Oczywiście pamiętajcie proszę, że wy, jako osoby niemedyczne, nie jesteście w stanie w większości przypadku stwierdzić zgonu danej osoby. Dlatego ten obowiązek nadal Was obowiązuje.
TR: A co nas zwalnia z obowiązku udzielenia pierwszej pomocy?
KS: Po pierwsze: kiedy ta pomoc zadziałaby się naszym kosztem (np. narażamy siebie lub inną osobę np. dziecko znajdujące się pod naszą opieką). Przykład: kiedy jesteśmy nad wodą z dzieckiem i widzimy, że ktoś się topi i nie mamy z kim naszego dziecka zostawić, to w takiej sytuacji jesteśmy zwolnieni z obowiązku udzielania pierwszej pomocy. (bo mogłoby to narazić nasze dziecko na utratę życia, bo np. mogłoby pod naszą nieobecność wpaść do wody)
Po drugie: kiedy jest możliwa niezwłoczna pomoc instytucji do tego powołanych (np. jesteśmy w szpitalu i wtedy jest personel medyczny, który powinien tej pomocy udzielić)
TR: Bardzo często na szkoleniach uczestnicy pytają nas, a co jeżeli będą pod wpływem środków odurzających, alkoholu lub innych środków? Czy wtedy dana osoba jest zwolniona z obowiązku udzielania pierwszej pomocy?
KS: Nie. Tak samo brak wiedzy, brak umiejętności, obawa przed zrobieniem krzywdy też nie zwalnia z obowiązku z udzielenia pierwszej pomocy.
TR: Przejdźmy do obaw. Bardzo często pojawia się obawa, ludzie się boją, że zrobią krzywdę, zniszczą jakąś rzecz osobie poszkodowanej i będą musieli za to płacić. Na przykład: podczas wypadku motocyklisty, świadek musiałby rozciąć tego kombinezon, który kosztuje dość sporo.
KS: Co do zasady możemy poświęcić dobra osobiste i majątkowe osoby poszkodowanej, ale tylko w sytuacji jeżeli jest to niezbędne dla ratowania życia lub zdrowia poszkodowanego. Nie ponosimy odpowiedzialności materialnej, jeżeli czynność była wykonana: w dobrych intencjach i z zachowaniem zasad logicznego myślenia.
Możemy w pewnych przypadkach odpowiadać za zniszczenie tej własności – np. wybiliśmy szybę w samochodzie, nie sprawdzając, czy auto jest otwarte.
Jako ciekawostkę powiem, że jeżeli w trakcie pomocy poszkodowanemu nasze mienie zostało uszkodzone (np.rower, ubranie, samochód) to możemy wystąpić z roszczeniem do Skarbu Państwa o naprawienie tej szkody. Musi to być szkoda rzeczywista.
TR: A co w sytuacji, gdy robimy poszkodowanemu krzywdę, ratując mu życie np. podczas ucisku klatki piersiowej połamiemy mu mostek, lub wyciągamy osobę nieprzytomną z samochodu i dozna urazu np. złamiemy jej rękę? Czy grozi nam wtedy jakaś odpowiedzialność finansowa?
KS: Ponieważ ratujemy dobro wyższe, to finansowa nam nie grozi. Przesłanką do takiej odpowiedzialności byłaby wina, kiedy świadomie byśmy działali na szkodę poszkodowanego.
TR: Co jeśli ktoś był na szkoleniu 10 lat temu i teraz udzielając pomocy, stosuje normy, których nauczył się w przeszłości np. kiedyś mówiono, by oparzenie polewać lodowatą wodą, a teraz letnią. Co w takiej sytuacji? Czy taka osoba może też za coś takiego odpowiadać?
KS: Jej postępowanie będzie oceniane z punktu widzenia jej wiedzy i umiejętności. Czyli weźmy na przykład osoba starsza, która nie ma możliwości, by zdobywać aktualną wiedzę i postępuje według norm, których nauczyła się ileś lat temu, oraz osoba młoda, w średnim wieku, która ma dostęp do wiedzy, może być na bieżąco, jak aktualnie postępować, ma możliwości żeby się wyedukować to jak najbardziej będzie odpowiadać z tego tytułu.
TR: Dokładnie, czyli jeżeli nie wiem, to moim obowiązkiem jest się doedukować, posiąść aktualną wiedzę. Wystarczy np. obserwować nasz profil i już macie edukację zapewnioną. 😉 A co z samobójcą? Jeżeli on krzyczy, że nie chce pomocy?
KS: Mimo wszystko i tak mamy obowiązek udzielenia mu pomocy. Bo w przeciwnym razie moglibyśmy odpowiadać za pomoc do eutanazji. Więc jeżeli nie udzielimy pomocy, to czeka nas odpowiedzialność karna za to, a jeżeli skończy to się skutkiem śmiertelnym, to również jako pomoc do eutanazji.
Dziękujemy za rozmowę 🙂